Sonet z nadmiarem dla zabawy

odzwyczajam się od pisania
bo czuję że to jest choroba
lub cierpiąca na nią wątroba
w której tkwi jad utyskiwania

piszę wciąż w pozycji leżącej
wtedy mam najlepsze pomysły
gdy je odrzucam wszystkie zmysły
tkwią ciągle w sprawie mnie drażniącej

pisanie nie męczy lecz bawi
nie wiem czy wytrwam bez zabawy
choć każdy nadmiar źle się trawi

za dużo to nieprzyzwoitość
a rutyna sprawia obawy
pozostaje mi wierzyć w litość


Dziki Dom, 11 lipca 2014







» Toggenburg

» Refleksje w stanie przedojrzałym