Sonet z powodem do milczenia

księżyc w pełni usiadł na dachu
a potem wznosił się powoli
przyglądając mi się do woli
zawołał poufale "Stachu!"

okno na oścież otworzyłem
i próbowałem robić zdjęcia
nie wyszły na skutek napięcia
chociaż w powodzenie wierzyłem

patrzyłem na niego w milczeniu
jakby był moim dobrym duchem
skupiłem się też na znaczeniu

gdyż on stał się środkiem wszechświata
igrał z moim muzycznym słuchem
liczył zapewne moje lata

Wenecja, 14 listopada 2011

» Sonety pisane w Wenecji

» Illuminazioni di Venezia Novembre

» Illuminazioni di Venezia Dicembre

» Refleksje w stanie przedojrzałym