Sonet o dryfującym statku
na zewnątrz w czas trwania kongresu
tworzyliśmy wspólnie obrazy
agenci nie czuli odrazy
bo dzieła są wolne od stresu

z sześciotysięcznego etosu
osobne litery i słowa
poczucie oferta losowa
wichrzyciel i szczypce chaosu

na wieży zjawiły się znaki
agenci wstydliwie przepadli
i godność wkroczyła na szlaki

stuletnia idea na statku
ten tryumf dryfuje bez żagli
na szczęście nie było wypadku
Mergoscia, 4 sierpnia 1995