Sonet o zaniechaniu członkostwa
wciągnięto mnie do tego bractwa
bo komuś na tym zależało
lecz mi to zbrzydło i zgnuśniało
dostrzegłem też wiele partactwa

przysłano mi jakiś protokół
wraz z listem że mnie nie skreślili
proszą bym pisał prozą w chwili
gdy przecież tyle nieszczęść wokół

zacni PEN-centr(o)fugowicze
nic mnie już nie zawróci z drogi
z duchami chciałbym zjeść sandwicze

potem napiszę zwięzły sonet
że opuściłem wasze progi
zadzwoniłbym lecz szkoda monet
Zurych, 20 października 1995