jechaliśmy na urodziny to było gdzieś poza Zurychem zrobiono to z wielkim przepychem wstążeczki balony... a miny... dopiero gdy mała „cytrynka” wjechała na łączkę przy barze szeptano o ślubnym zamiarze i śmiała się wścibska rodzinka pan młody wyszedł z samochodu małżonkę na pastwę zostawił doznała pierwszego zawodu rozwodnik i prawie dziewczynka sam biskup ich pobłogosławił Mateusz Mara i Rubinka