Sonet o dobrodziejstwie pracy
fizyczna praca mnie nie minie
najciężej wtedy pracowałem
kiedy tę szopę budowałem
w Museumsdorf Düppel w Berlinie

to miało być hobby niewinne
prymitywne jak we wspólnocie
bez gwoździ tkwiły kołki w płocie
towarzystwo było gościnne

już wcześniej szyłem takie stroje
w Zgorzelcu dla braci górniczej
z powrozem płócienne wykroje

rumuński miech jakoś złączyłem
spróbowałem sztuki kuźniczej
bardzo się przy tym namęczyłem
Zurych, 6 czerwca 1995