Sonet o narodowej dumie
rozdzielić by trzeba te ludy
i dzikie narody - krwią broczą
niech potem się same jednoczą
bez sztucznej na pokaz obłudy

jeżeli podkreślam dzikości
(nie można obrażać narodu
jednostki tak - choć bez powodu)
to zakpić chcę z pseudoświętości

te wasze zbroczone sztandary
(niech pies je obsiusia na zgubę)
niewarte są takiej ofiary

patriotyzm - okrutna przesada
już ludzkość przeżyła tę próbę
gdzie naród to tylko fasada
Zurych, 30 września 1995