Sonet - wspomnienie o poecie
nazywa się willa „Halama”
inaczej pensjonat artystów
choć bywa tam więcej statystów
a kuchnia jest wciąż taka sama

wszyscy się dziwnie uśmiechali
szacowna pani we fiolecie
z kochankiem w bordowym berecie
ciotunia bywalec lokali

zapytał ktoś czy mnie nie straszy
chciałby złożyć kwiaty na łóżku
tam gdzie śpię zmarł poeta laszy

dziewczyna co z nim wtedy spała
długo miała odcisk na brzuszku
lecz ponoć się wcale nie bała
Zurych, 27 grudnia 1995