Sonet o kimś z wielkim formatem
wiersze nie mówiły o czynach
skupione nad wątłym wspomnieniem
nie żyły spaczonym sumieniem 
i nie przesądzały o winach

to było panisko w zagrodzie
wypłowiałego socjalizmu
z tęsknotą do konserwatyzmu
przy ciągłym sprzyjaniu wygodzie

po wierzchu na sławie i chwale
ślizgały się zwykłe przypadki
zakała przeciwko zakale

poezja obroni się sama
na śmietnik wyrzucą odpadki
a mundur górniczy to fama
Zurych, 20 lutego 1995