Sonet jak Benedykt Loderer...
lśni w „Hochparterre” gęstość walorów
szef zbity był dozą szarości
wykazał wiele przebiegłości
„to wynik zmieszania kolorów”

ten doktor od architektury
ma słabość do zjawisk historii
w poezji nie znosi euforii
a znawcą jest literatury

dowcipnie pisze felietony
o skrytej w plecakach naturze
przy winie nie wie co subtony

zasady ma bardzo dokładne
(bo wyrósł w szwajcarskiej kulturze)
choć sądy ogłasza dosadne
Zurych, 14 marca 1995