Sonet z podolskim ostrzeżeniem
widziałem jak zwykłym tasakiem 
wycięto mu język z gardzieli 
by w niebie się nie dowiedzieli 
co przeżył tam będąc Polakiem 

a teraz ci sami bandyci 
tłumaczą że byli w niewoli 
ta zbrodnia ich wcale nie boli 
o pomstę wołają zabici 

nie trzeba dziś zemsty ni zwady 
należy uzgodnić sprzecznośći 
siadając do wspólnej narady 

po obu są stronach mogiły 
a wszystko to w imię wolności 
i rany się nie zagoiły
Zurych, 26 kwietnia 1995