Sonet o Hubercie Stokowskim
wiedziałem wśród nas był najlepszy
ściągnąłem go więc do mej szkoły
rozruszał się - grał był wesoły
i ton miał ze wszystkich najgłębszy

spotkałem go po wielu latach
na lekcji lecz w innej już szkole
rozpoznał - miał zmarszczki na czole
był siwy wciąż mówił o stratach

w niejednym spektaklu bardowskim
śpiewałem - on akompaniował
pospołu z pianistą Czajkowskim

aż skrzypce przepadły bez wieści
i skrzypek na dachu się schował
wiatr tylko legendę szeleści
Zurych, 11 lipca 1995