Sonet o pieśniarce Małgosi
młodzieńczość odbita w tęsknocie
dojrzałość schowana w uśmiechu
ciekawość w skłonności do grzechu
nieśmiałość oparta na cnocie

poszedłem poczułem odszedłem
na zawsze coś we mnie zostało
i mogę to wyznać nieśmiało
kochałem ją lecz nie uległem

wciąż jeszcze ten dźwięk aksamitny
odmierza mój czas rytmem bluesa
choć cel mój pozostał ambitny

zakończył się etap karencji
jeżeli nie wróci pokusa
zostanę w objęciach Helwecji
Zurych, 13 lipca 1995