Sonet pisany w bibliotece
skromniutki aniołek przekona
sługusów że pora już zdradzić
nie można niczemu zaradzić
gdy wzniosła idea wciąż kona

ironia z pięknymi słowami
umili godzinę wahania
ulotnią się gdzieś przekonania
zamienią się mędrcy głowami

z tęsknoty za starym słownikiem
ten anioł przemienił się w hydrę
i zieje ognistym językiem

wiersz wspomnę i głowę pochylę
przeczytam nagrobną klepsydrę
„...nad losem ...podumaj przez chwilę”
Zurych, 2 lipca 1995