Sonet dla przyjaciela Gientka
walczącym szacunek i chwała
przy Piwnej za „Odwet” u Gientka
tak piłem że pękła mi dętka
wróciłem Zuzanna już spała

spotkałem Go kiedyś po latach
był w Szwecji miał syna kalekę
roztaczał tam nad nim opiekę
wciąż myślał o swoich kamratach

ten Gientek samotnie pod PASTĄ
wypełniał bojowe zadania
a wokół paliło się miasto

o świcie jak kurier poranny
świętując rocznicę Powstania
wpadałem w objęcia Zuzanny
Mergoscia, 2 sierpnia 1995