Sonet o uczniu mojej Basi
Ismaił nie czyni roztropnie
choć chodzi do szkoły w Zurychu
ucieka i mieszka na strychu
bo ojciec go bije okropnie

znów stworzył dla chłosty przyczynę
miast być na pływackim basenie
on w szatni przetrząsał kieszenie
niech pani daruje mi winę

i pani go w tym wysłuchała
powiedział że czytał w Koranie
o dobrych uczynkach dla ciała

jeżeli ktoś wyzna coś szczerze
to zaraz nagrodę dostanie
tak chłopiec utwierdził się w wierze
Zurych, 12 września 1995