Sonet o gawędzie z wydawcą
chociaż się z nim nie umawiałem 
to niedoszły wydawca czekał 
a nawet buńczucznie narzekał 
że ja się na niego wściekałem 

już po raz co najmniej dziesiąty 
bez przerwy ja płacę za kawę 
kiedy to on ma do mnie sprawę 
na próżno wycieram z nim kąty 

u niego to wzbudza sensację 
że Roman Polański narzeka 
na atlantycką demokrację 

przygotowuje uderzenie 
musi najpierw znaleźć człowieka 
który mu podcina korzenie
Zurych, 29 lutego 1996