Sonet o manifestowaniu
wymachiwanie sztandarami 
na polu wiecznego milczenia 
niczego na dobre nie zmienia 
lecz grozi nowymi swarami 

ci w niebie są anonimami 
nie mają żadnego imienia 
ich pamięć nie rani sumienia 
tych co chcą być bohaterami 

znów odbywają się capstrzyki 
wiecowi mówcy liczą chwały 
historia zna inne wyniki 

ciągle te same do wszystkiego 
kobiety manifestowały 
bo kochały Mussoliniego
Zurych, 22 kwietnia 1996