Sonet z pigmentami jesieni
przez zieleń przechodzą promienie 
i listki nabierają życia 
parują gdy za dużo picia 
lub piją wodę na zbawienie 

pod dużym liściem bananowca 
zawisła kropla i nie spada 
na malwach srebrny szron osiada 
jak pleśń na owocach jałowca 

mały pomidor spadł na glebę 
jeszcze świeżością się czerwieni 
wnet poczuje wzrostu potrzebę 

ściółka z liści tchnie pigmentami 
wielością kolorów jesieni 
także moimi sonetami
Zurych, 20 października 1996