Sonet o polsko-czeskiej drużbie
Zaolzie tkwi w naszej historii 
rzecz do dzisiaj nie rozumiana 
politycznie niedoceniana 
pomimo przegranej euforii 

o Czechach mówiono dowcipy 
że pełno wśród nich jest lizusów 
i nie kochają Polonusów 
pogląd zależał od ekipy 

w sześćdziesiątym ósmym raz jeszcze 
Polacy się w Pradze zbłaźnili 
na wspomnienie przechodzą dreszcze 

inna legenda się utarła 
że ich Polacy wyzwolili 
fałszywa przewrotność się wdarła
Zurych, 3 października 1996