Sonet o stracie rękopisów
codziennie jeden wiersz pisałem 
tę normę dyktowało życie 
czas owocował mi obficie 
bo często wtedy wędrowałem 

gdy byłem zafascynowany
odkrytym miastem albo krajem 
a także innym obyczajem 
poemat był tym zatroskany 

nie wierzę wciąż że tego nie ma 
tylu przeróżnych sytuacji 
w teorii śmietnika - bohema 

te nowobogackie tumany
i pranie przez nich demokracji 
jestem tą stratą załamany
Zurych, 10 marca 1996