Sonet o porze obiadowej
naprzeciw tarasu altanka 
glicynie zwisają fioletem 
od dołu już pachnie kotletem 
czas schodzić - nęci pusta szklanka 

kolacja w obszernym ogrodzie 
wpółdzikim a jednak zadbanym 
polnymi kwiatami utkanym 
prostota ma sprzyjać wygodzie 

wędzona ryba z sałatkami 
pierś kurza w sosie cytrynowym 
z drobno siekanymi kluskami 

czerwone portugalskie wino 
tort lody w sosie waniliowym 
mała grappa i cappuccino
Zurych, 21 maja 1996