Sonet z przekleństwami kolegi
Roman Samsel klnie jak szalony 
on nie przyznaje się do tego 
że był sługusem Tymińskiego 
czuje się bardzo obrażony 

mówię do niego "byłeś cieciem 
czuwałeś na czatach przed drzwiami" 
"to inni byli sługusami 
a on był dla mnie drobnym śmieciem" 

"co tam robiłeś w tym pałacu 
nie chciałeś mnie wpuścić łaskawco 
a może ty byłeś na kacu?" 

"dla twego dobra tam nie wszedłeś"
"dziękuję ci za to wybawco!" 
"poznałem się wreszcie kim jesteś!"
Zurych, 31 maja 1996