Sonet o czekaniu na zjawę
wstaliśmy bardzo wcześnie rano
zaledwie zjedliśmy śniadanie
czekanie na to co się stanie
wypełniło czas – wciąż dumano

rezultat czekania ospały
ziemia się dzisiaj nie zatrzęsła
dolina pozostaje wklęsła
i góry stoją tak jak stały

słońce czerwono zachodziło
bez ciepłych jak zwykle promieni
czyżby się jutro coś zmieniło

nadziei nic nam nie spełniło
jeżeli pogoda się zmieni
to już nie będzie tak jak było
Zurych, 5 maja 1996