którego mianować ministrem nie tego co nazbyt bogaty tamtego też nie bo pyskaty na domiar on nie jest magistrem partyjni się cisną do żłobu partyjka partusia partunia a każda chce mieć ministrunia i na to już nie ma sposobu szefowi drukarni wmawiałem że książka ma błyszczeć jak cacko do rządu zapisać go chciałem „do rządu... do jakiego rządu” „do polskiego” - odrzekłem chwacko drukarz nie podzielił poglądu