oświadczam „nie wolno bić dzieci” los nie traktował mnie troskliwie bo wciąż zbywałem coś leniwie więc zawsze wygrywał ten trzeci spoglądam znów na fotografię uśmiech Stasia serce przenika gdy patrzę na tego chłopczyka wspominam koślawą biografię taki byłem jestem i będę marynarka spięta agrafką lecz uśmiechu się nie pozbędę choć Bóg nie chronił od zdrożności nie wzdycham nad pustą karafką zachował mnie w pełnej trzeźwości