Sonet o postawie z uśmiechem
oświadczam „nie wolno bić dzieci”
los nie traktował mnie troskliwie
bo wciąż zbywałem coś leniwie
więc zawsze wygrywał ten  trzeci

spoglądam znów na fotografię
uśmiech Stasia serce przenika
gdy patrzę na tego chłopczyka
wspominam koślawą biografię

taki byłem jestem i będę
marynarka spięta agrafką
lecz uśmiechu się nie pozbędę

choć Bóg nie chronił od zdrożności
nie wzdycham nad pustą karafką
zachował mnie w pełnej trzeźwości
Zurych, 12 listopada 1997