Sonet z urodzinami Basi
Barbara ma dziś urodziny
tort wielki z chleba razowego
i świeczki z wosku prawdziwego
z sercem na listkach koniczyny

chleb będą jadły wodne ptaki
gdy zima im dokuczy srodze
świece zapłoną na mej drodze
gdy powędruję do Itaki

przez pola lasy góry morza
przez przestrzeń ziemskiej atmosfery
także przez kosmiczne przestworza

Basiu Ty nie możesz pójść ze mną
zbudziłem się znikły Chimery
zaczynaliśmy rzecz przyjemną
Zurych, 17 grudnia 1997