Sonet zaklęty jak Teatr Stok
w teatrze jak w ciemnej jaskini
wśród widzów siedzą myśliciele
ich smutne spojrzenia sen ściele
poeta wyjątku nie czyni

aż nagle zrobiło się ciepło
bo słowo wpłynęło żarliwie
publiczność z uśmiechem lecz chciwie
piwnicę zamieniła w piekło

w spektaklu „to coś” przeszkadzało
od Eryki Uli Barbary
„to coś” z prawej strony siedziało

bard ciszą o spokój poprosił
gdy Witold Czajkowski grał czary
fortepian się lekko unosił
Zurych, 1 lutego 1997