Sonet na długą lepszą drogę
ku chwale Boga my Polacy
kłócimy się o konstytucję
czekamy wciąż na rewolucję
potwornie boimy się pracy

na zdrowie niech żyją rodacy
Zygmunta dzwon bije na trwogę
wypijmy więc „na drugą nogę”
junacy - w domyśle pijacy

bandyta był pewnie na kacu
policja orzekła że chory
nie może spać na materacu

nie zdziwił się nawet dobrodziej
że zanim odprawił nieszpory
z łupami już wymknął się złodziej
Zurych, 7 lutego 1997