Sonet o nowej tożsamości
zrobiłem zdjęcia do paszportu
na bilet i do prawa jazdy
wyglądam jakbym liczył gwiazdy
lub szedł do karnego raportu

kupiłem nowy abonament
do zniżki na jazdę koleją 
przeklinam - złodzieje się śmieją
łzy lecą - wysycha atrament

ten szurek był bez czci i wiary
bo po cóż mu moje papiery
niewarte są takiej ofiary

czy chodzi o koszty czy o czas
nie dzielę już włosa na cztery
naiwna banalność „jak w sam raz”
Zurych, 11 kwietnia 1997