Sonet o niechęci do związku
normalni ludzie mają domy
w niedzielę idą na mszę świętą
ja mam RZECZ swoją niepojętą
dlatego piszę moje tomy

„coś za coś” i „nie wszystko naraz”
więc z czegoś trzeba zrezygnować
argument nie chce imponować
i „w tym największy jest ambaras”

wspomagam jak mogę bliźniego
chociażby krupniokiem po śląsku
grzeszników odciągam od złego

nie zrzekam się też obowiązku
spotykam wszak Ducha Świętego
lecz jednak nie wstąpię do związku
Zurych, 18 kwietnia 1997