zostało trochę wina w szklance kawałek chleba nadgryziony opłatek świeżo przywieziony wiózł go Piłsudski na kasztance mój Dziad był zwykłym bombardierem w służbie jego cesarskiej mości potem w Legionach... dla ścisłości nie został jednak oficerem ta wieść o jedynej armacie do dnia dzisiejszego przetrwała w balladzie o sprośnym Sarmacie tak długo nękała żołnierzy aż wreszcie legendą się stała lecz teraz nie każdy w nią wierzy