Sonet o wieczornym spacerze
wyszedłem wieczorem na piwo 
co mi się zdarza bardzo rzadko 
początkowo spacer szedł gładko 
potem jednak chodziłem krzywo 

czyżbym wyglądał na takiego 
któremu brakuje brawury 
pytały mnie Koryntu córy 
czy nie wstąpiłbym na jednego 

to mi się nigdy nie zdarzało 
nawet w najbardziej podłych czasach 
licho ode mnie uciekało 

oblicze mi się zestarzało 
panie na wysokich obcasach 
pytają mnie o coś nieśmiało
Zurych, 5 listopada 1998