Sonet na skrawku nekrologu
Tyburcjusz Tyblewski w Berlinie 
spał u mnie lub u Tautoratów 
w salonie młodych literatów 
gwarzyliśmy często przy winie 

byłem prawie zawsze znużony 
a on się dyskusją podniecał 
"powrócę tu jeszcze" - obiecał 
nie wróci - jestem przerażony 

choroby nie zdołał pokonać 
do sprawy która nas różniła 
nie będę go mógł już przekonać 

chodziło o problem wartości 
śmierć go od dobra oddzieliła 
mnie weszło zło do szpiku kości
Zurych, 5 grudnia 1998