Sonet o chęci do pomocy
Barbara poszła do Barbary 
na pięćdziesiąte urodziny 
a ja sam w domu jak dla kpiny 
odmierzam siły na zamiary 

zrozpaczone matki dzwoniły
nie znam języka tamilskiego 
lecz zrozumiałem coś strasznego 
dzieci ze szkoły nie wróciły 

nie mogłem im pomóc choć chciałem 
one tak płaczliwie mówiły 
że nazwisk nie zanotowałem 

policjant nie wie kogo szukać 
to nie wystarczy że jest miły 
chce w komputerze coś wystukać
Zurych, 2 kwietnia 1998