wystarczył nam tydzień w Ticino tęsknota do dużego miasta kamienną idyllę przerasta choć w Giumaglio smakuje wino także chleb jest inny bo wiejski przywieziony prosto do domu pieczony z miejskiego syndromu zatem nie wiejski ale miejski "coca cola" jest taka sama pijemy chociaż nas przeraża na żołądku zostaje plama sprawy duszy wiążą się głośniej na wsi jestem bliżej ołtarza w Zurychu dzwony brzmią donośniej