Sonet bez wzywania pomocy
kilka pism przywiozłem z Genewy 
dzięki uprzejmości pań z kiosku 
dochodzę do takiego wniosku 
że nie ma ziarna tylko plewy 

w "Odrze" autorzy narzekają 
jacy to ci Niemcy są biedni 
za to Polacy w dzień powszedni 
kradną czym innym dopiekają 

nijaki autor w "długiej nocy" 
"o niskim na ogół morale" 
wzywa swych ziomków do pomocy 

pismacy strzelają jak z procy 
prawdę wycinają jak drwale 
za pieniądze które są w mocy
Zurych, 2 maja 1998