Sonet o Lipowym Podwórcu
słów Ewangelii wysłuchałem 
wypiłem kawę zjadłem ciastka 
zebrała się rodaków garstka 
i z nimi na plac się udałem 

na Lindenhof  - tańczyli nasi 
hej zbójnickiego oczywiście 
przytupywali tak siarczyście 
jak w górach prawdziwi juhasi 

kiedy Rumuni zatańczyli 
publiczność szczerze oszalała 
Polacy także brawo bili 

potem wszyscy zdrowo popili 
Barbara pić z nimi nie chciała 
więc żeśmy do domu wrócili
Zurych, 5 lipca 1998