profesor doktor Jan Adamczyk przyjechał z żoną aż z Krakowa i zawróciła mi się głowa połknąłem wspomnieniowy haczyk po premierze był "Bazyliszek" dostałem podeszwę Zagłoby przeżułem - jakoś bez choroby pomógł mi "Chopina" kieliszek Piotr z Ireną - Jasio z Renatą na koniec na dwudziestym piętrze wiało panoramą bogatą dysputy były tak ciekawe że o nich warto pisać wiersze chwile były dla mnie łaskawe