Sonet o boskiej dedykacji
kupiłem książkę "Wyspy greckie" 
gdybym tam nie żył to bym milczał
i błędów bym też nie wyliczał 
podejście mam jednak kupieckie 

potem przyjechał do mnie Roman 
ten co raz dał się ukrzyżować 
mogliśmy wreszcie poplotkować 
kto tępy a kto erotoman 

wpisał mi ciepłą dedykację 
"przyjacielowi Pana Boga" 
co biorę jak rekomendację 

żegnałem Romana głodnego 
chciał zjeść choć jednego pieroga 
nie było w sąsiedztwie żadnego
Warszawa, 16 października 1999