Sonet o porównaniu z dziczą
byłem po stronie solidarnych 
po trudach tamtego ustroju 
chciałem mieć choć trochę spokoju 
dość miałem stosunków koszmarnych 

spostrzegłem jak ten świat się kręci 
byłem bogaty i z zapałem 
nie z biedy z Polski wyjechałem 
wszyscy klaskali jak najęci 

należę wciąż do nieobecnych 
a nieobecni się nie liczą 
więc nie chcę wspierać sporów niecnych 

lecz tym nowym bohaterszczykom 
powiem otwarcie że są dziczą 
dorównują aparatczykom
Zurych, 12 grudnia 1999