Sonet z brudnym zapachem cnoty
lubię tych którzy piszą za mnie 
nie z faktu że nie chcę się trudzić 
lecz stąd że nie muszę się brudzić 
wszak dźwięk ich nie brzmi 
                                        w mojej gamie 

ich słowa w sposób chropowaty 
pokazują wulgarne życie 
oni mówią o podłym bycie 
bez proporcji zysku i straty 

chowam się wciąż za ich plecami 
będąc wierny obłudnej cnocie 
że piękno pachnie owocami 

wniosek jest z tego oczywisty 
gdy koledzy grzebią się w błocie 
cnotliwiec nie zostaje czysty
Zurych, 2 kwietnia 1999