Sonet syna marnotrawnego
wszystko o Tobie napisałem 
choć nie znajduję więcej wątku 
mogę zaczynać od początku 
bo przecież Ciebie tak kochałem 

Mamusiu moja sprawiedliwa 
twoja wyrocznia była święta 
a Twoja świętość niepojęta 
tkwisz we mnie jakbyś była żywa 

kiedy po morzach wędrowałem 
strach Cię ogarniał i cierpienie 
bowiem listu nie napisałem 

chciałbym się do Ciebie przytulić 
syn marnotrawny ma sumienie 
potrafi się nawet rozczulić
Zurych, 22 maja 1999