Sonet w znamionach bezsilności
posuwa się wolno do przodu 
krok za krokiem lekko się chwieje 
kiedy wiatr zbyt mocno zawieje 
przystaje niby bez powodu 

przechodnie wzruszą ramionami 
niejeden pomyśli - pijany 
przez wielu będzie omijany 
znaczony złymi znamionami 

on idzie z uporem powoli 
do celu który nie istnieje 
sił nie ma bo wszystko go boli 

aż nagle przychodzi olśnienie 
zawraca i z ulgą się śmieje 
przeszło choroby przesilenie
Zurych, 12 czerwca 1999