Sonet o godności choroby
pomyślałem sobie w szpitalu 
Bóg mi pewnie darował winy 
za mego cierpienia drobiny 
do Boga nie mogę mieć żalu 

Polska Antena Literacka 
audycje swe słała bez przerwy 
co prawda brakowało werwy 
gdyż bóle mnie cięły znienacka 

piątek za piątkiem - cztery piątki 
mierzone dawką serdeczności 
kochanych sióstr przeszły w godności 

godność choroby ma wyjątki 
nie istnieje przy bezsilności 
i na wierzch wychodzą słabości
Zurych, 19 czerwca 1999