Sonet o cudownym przetrwaniu
gdy pieśń tę słyszę łza się kręci 
nie wierzę że sam ją śpiewałem 
w czasie wojny śpiewać musiałem 
została mi trwale w pamięci 

Mikulin się mną opiekował 
"starszina" karnego oddziału 
niewiele było do podziału 
w Armii Czerwonej głód panował 

a jednak ten koszmar przetrwałem 
"Katiuszę" do snu mi śpiewali 
"Czastuszki" im podpowiadałem 

choć bez winy - w piersi się biję 
gdzieś moi rówieśnicy mali 
leżą w ziemi a ja wciąż żyję
Zurych, 25 stycznia 2000