Sonet z przedweneckiego okna
podróż z Zurychu do Wenecji 
dłuży się - nastrój jest ponury 
wszak niebo przesłoniły chmury 
mknące nad pociągiem z Helwecji 

w Mediolanie pociąg przyspieszył 
i szarość została za nami 
zieloność z żółcią za oknami 
wyła bo świat jesienią grzeszył 

tuż przed laguną wyszło słońce 
więc okno pięknem zajaśniało 
ale kij ma ponoć dwa końce 

stęchłą Wenecją zapachniało 
ten odór bywa pobudliwy 
arystokratycznie nobliwy
Wenecja, 13 października 2000