wszedł Leonard Łukaszek - prezes i małe mieszkanko zapełnił przy tej okazji mnie upewnił że ten "deal" to żaden interes przeczytaliśmy suche strony na których cwaniacka przebiegłość wyczuwana jest na odległość jak od Sztokholmu do Werony wyznaję - gdybym był bankierem dałbym im może figę z makiem albo sałatę z hamburgerem a ja im postawiłem kawę bo jestem słabym nieborakiem Brat wplątał mnie w tę niecną sprawę