Sonet o chocholskiej bojaźni
przysięgali na wierność Polsce 
aż z przymiotnika ludowego 
pozostało coś wstydliwego 
naród zdrajców w moralnej trosce 

przejście z obozu do obozu 
to przecież niekoniecznie zdrada 
formalność po której wypada 
frywolnie krzyknąć "baba z wozu..." 

"...koniom lżej" od tego nie będzie 
wszak widać że plemię chochołów 
po zmianie także cienko przędzie 

a może by tak samodzielnie 
z pełną inicjatywą dołów 
chocholstwo boi się piekielnie
Zurych, 21 marca 2000