Sonet w poniedziałek świąteczny
wystawa a potem zastawa 
Zbyszek z Krysią Lusiek z Iwoną 
i ja przysiadłem prawą stroną 
to była przyjemna zabawa 

wycieczka iście wielkanocna 
wpierw nieco zmurszała kultura 
a w drodze do knajpy natura 
rozmowa przy winie owocna 

zanim się skończył poniedziałek 
jeszcze udziec barani zjadłem 
przytulny był senny przedziałek 

nie wiem jak i kiedy się stałem 
całkiem abstrakcyjnym widziadłem 
jakoś ten sonet napisałem
Zurych, 24 kwietnia 2000